Całkiem niecodzienna sytuacja miała ostatnio miejsce w Wilnie, którego mieszkańcy otrzymali ulotki z bardzo nietypowymi zaproszeniami.
Otóż, rosyjska ambasada rozpoczęła wysyłanie propagandowych ulotek, za pośrednictwem których zachęca się mieszkańców, aby przeprowadzili się do Rosji. Trzeba przyznać, że to bardzo nietypowa i niespotykana wręcz forma zachęcania do przeprowadzki z rodzinnej miejscowości.
Przeprowadzki międzynarodowe muszą być zazwyczaj przedstawiane z całym zestawieniem argumentów, które przekonają do siebie potencjalnych przyszłych mieszkańców. Podobnie było i teraz, gdyż na wspomnianej ulotce znalazły się treści sławiące wręcz bogactwo obwodu kaliningradzkiego oraz zaproszenie dotyczące właśnie przeprowadzki do Rosji. Na ulotkach zostały umieszczone napis „Rosja” oraz flaga Federacji Rosyjskiej. Co więcej, broszura zawierała linki do znanych stron internetowych – znanych z tego, iż sympatyzują z Kremlem. Nie brakło również informacji kontaktowych do rosyjskiej ambasady, a nawet porównania cen obowiązujących na Litwie oraz w Obwodzie Kaliningradzki.
Litewscy ekonomiści wydają się być całkiem mocno rozbawieni porównaniami cen, gdyż skrzętnie sprawdzili oni zgodność informacji przedstawionych na ulotkach z faktycznym stanem. Okazało się, że średnia płaca na Litwie została mocno zaniżona – o około 100 euro. Co więcej, bardzo dużo różnic cenowych wynikało z kwestii podatkowych, więc nie można w ten sam sposób zestawiać ze sobą energii elektrycznej i paliwa z dwóch wspomnianych państw, gdyż surowce te są najzwyczajniej w świecie inaczej opodatkowane.
Rosyjska ambasada przyznała się do rozsyłania takich broszur i nawet określiła ich cel. Jest to jeden z elementów programu, jaki ma na celu udzielić wsparcia rodakom chcącym powrócić do ojczyzny. Takie działania zostały zatwierdzone przez prezydenta Władimira Putina już dziesięć lat temu, lecz póki co nie odnotowały one większych sukcesów. Być może dlatego podjęto decyzję o stosunkowo propagandowym stylu rozsyłania informacji do mieszkańców Wilna. Miejmy tylko nadzieję, że nic podobnego nie zdarzy się w kontekście naszego kraju, który przecież mógłby zachęcać w sprawie przeprowadzki z Anglii do Polski.