Polisolokaty miały zastąpić lokaty jednodniowe, bez podatku Belki. Są one połączeniem polis ubezpieczeniowych na życie oraz lokat bankowych. Oferowane są na rynku finansowym od lat, ale klienci nadal nie znają wszystkich szczegółów ich konstrukcji. Dlatego wielu dało się oszukać doradcom inwestycyjnym i teraz nie może wycofać swoich pieniędzy z polisolokat bez straty znacznej części wpłaconego kapitału. Czy jest wyjście z tego problemu?

Pozwy zbio­rowe prze­ciwko poli­so­lo­ka­tom

Już wielu klien­tów, któ­rzy czuli się oszu­kani przez Towa­rzy­stwa Ubez­pie­cze­niowe, zde­cy­do­wało się zło­żyć pozwy zbio­rowe prze­ciwko nim. Mię­dzy innymi 30 lipca 2015 roku upły­nął ter­min przy­stą­pie­nia do pozwu zbio­rowego prze­ciwko Gene­rali Życie Towa­rzy­stwa Ubez­pie­cze­niowego, który wyzna­czył Sąd Okrę­gowy w War­sza­wie. W ciągu roku sprawa ma zostać roz­pa­trzona. Do pozwu mogły dołą­czyć wszyst­kie osoby fizyczne, które nie pro­wa­dziły dzia­łal­no­ści gospo­dar­czej i wyku­piły polisy na życie w tej fir­mie ubez­pie­cze­nio­wej, o ile czują się oszu­kane przez nią. Sprawę pro­wa­dzi Kan­ce­la­ria Praw­ni­cza LWB.

Do pozwu dołą­czyło ponad 200 osób, któ­rych rosz­cze­nia się­gają 7 mln zł. To tylko jeden z licz­nych przy­kładów tego typu spraw w Pol­sce. Nie­stety, trwają one dosyć długo i wyma­gają pomocy doświad­czo­nych praw­ni­ków, jak jest np. z pozwem zbio­ro­wym o poli­so­lo­katy. Fun­da­cja Ochrony Zbio­rowej ofe­ruje pomoc w skła­da­niu odpo­wied­nich doku­men­tów.

Czy warto?

Wiele osób, które zain­we­sto­wało w poli­so­lo­katy swoje pie­nią­dze zasta­na­wia się obec­nie, czy rze­czy­wi­ście warto docho­dzić swo­ich praw w sądzie. Prze­raża ich wizja nie­koń­czą­cego się pro­cesu i koniecz­no­ści aktyw­nego w nim uczest­nic­twa. Mery­to­ryczne roz­pa­trze­nie sprawy w naj­lep­szym wypadku zaj­muje rok, nie­mniej wygry­wano już podobne sprawy. Na przy­kład klienci wyku­pu­jący poli­so­lo­katy w Towa­rzy­stwie Ubez­pie­cze­nio­wym Aegon zło­żyli rosz­cze­nie gru­powe do sądu i towa­rzy­stwo zmu­szone było oddać klien­tom wszyst­kie ich pie­nią­dze.

Pro­ble­mem są nie­ja­sne zapisy w umo­wach o poli­so­lo­katy. Klienci nie mają świa­do­mo­ści, że jest to inwe­sty­cja długoter­minowa, która nie pozwala w prak­tyce wyco­fać swo­ich pie­nię­dzy np. po roku trwa­nia pro­duktu inwe­sty­cyj­nego. Potrzeba znacz­nie wię­cej czasu, aby zaro­bić na poli­so­lo­ka­cie i nie stra­cić cało­ści lub więk­szej czę­ści swo­ich oszczęd­no­ści. Bynajm­niej nie można utoż­sa­miać poli­so­lo­kat z poli­sami ubez­pie­cze­nio­wymi czy zwy­kłymi loka­tami ban­ko­wymi, któ­rych kwota jest gwa­ran­to­wana przez Ban­kowy Fun­dusz Gwa­ran­cyjny.