Stany Zjednoczone popełn iły błąd, angażując pracowni ków służby zdrowia w ujęcie Osamy bin Ladena.

2 maja 2011 roku, kilkadziesiąt minut po północy, amerykańskie siły specjalne Navy SEALs przypuściły szturm na kompleks budynków w pakistańskiej miejscowości Abbottabad. W wyniku ataku zginął Osama bin Laden, który schronił się na najwyższym piętrze trzypiętrowego domu. Niewielu opłakuje człowieka odpowiedzialnego za zabicie tysięcy niewinnych ludzi na całym świecie. Jednak Operacja ta może spowodować śmierć setek tysięcy innych osób. Próbując ustalić miejsce pobytu terrorysty lub członków jego rodziny, CIA uciekła się do fortelu i pod pretekstem fikcyjnych szczepień przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B miała pobierać DNA od mieszkańców okolicy, gdzie ukrywał się bin Laden. Najwyraźniej akcja zakończyła się niepowodzeniem, lecz zaufanie społeczne do kampanii szczepień zostało nadszarpnięte.

Możliwe, że w działaniach na rzecz ochrony zdrowia na świecie cofniemy się o dziesięciolecia. Od 10 lat mamy problem z rozpowszechnianiem szczepionki przeciwko polio w wyjątkowo biednych, niestabilnych politycznie regionach z powodu pogłosek, że jest to spisek Zachodu, by wysterylizować miejscowe dziewczęta. Dzieje się tak mimo tego, że religijni przywódcy w Nigerii, którzy jako pierwsi zaczęli je rozgłaszać, już dawno temu się z nich wycofali. Teraz pojawiają się liczne wiarygodne raporty na temat akcji szczepień, która rzeczywiście jest częścią spisku CIA – a Stany Zjednoczone temu nie zaprzeczają. Fatalne skutki tych działań są już widoczne. Mieszkańcy wsi położonych wzdłuż granicy pakistańsko-afgańskiej przepędzają legalnych pracowników uczestniczących w programie szczepień, oskarżając ich o szpiegostwo. Talibscy dowódcy zakazali szczepień przeciw polio w niektórych rejonach Pakistanu, podając jako przyczynę swojej decyzji ów podstęp użyty, by schwytać bin Ladena.

W grudniu ub.r. na terenie tego kraju zamordowano dziewięcioro pracowników służby zdrowia biorących udział w projekcie, co ostatecznie skłoniło ONZ do wycofania z tych terenów zespołów do szczepień. Dwa miesiące póżniej w Nigerii uzbrojeni bandyci zabili dziesięcioro pracowników aplikujących szczepionki przeciwko polio. Wydaje się, że przemoc wobec osób zajmujących się szczepieniami zatacza coraz szersze kręgi. Te brutalne ataki nie mogły pojawić się w gorszym momencie. Światowa kampania przeciwko polio wkroczyła w fazę która powinna być jej ostatnią. Liczba przypadków zachorowań spadła z 350 tys. w 1988 roku do 650 w roku 2011. Choroba rozprzestrzenia się w sposób naturalny jedynie w trzech krajach – Afganistanie, Pakistanie i Nigerii – podczas gdy ćwierć wieku temu polio występowało w ponad 125 krajach. Zakłócanie lub opóźnianie projektu szczepień mogłoby doprowadzić do nawrotu choroby Heinego-Medina na całym świecie.

Zdaniem Lesliego F. Robertsa z Mailman School of Public Health przy Columbia University, z powodu nieufności lokalnych społeczności zasianej w wyniku fikcyjnej kampanii w Pakistanie proces eradykacji polio może opóźnić się o 20 lat. W konsekwencji pojawi się o 100 tys. więcej przypadków zachorowań, których mogłoby nie być, gdyby realizacja projektu przebiegała bez zakłóceń. Podstęp ze szczepieniami stanowi również problem natury moralnej. Lekarze, składając przysięgę Hipokratesa, zobowiązują się do nieszkodzenia pacjentom. Pracownicy organizacji humanitarnych stosują się do międzynarodowego kodeksu postępowania, który wymaga, by świadczyli swoje. usługi w miarę potrzeby, niezależnie od krajowych programów. Fikcyjną kampanię szczepień w Pakistanie zaczęto prowadzić w biednej dzielnicy Abbottabad – bez wątpienia po to, by akcja zyskała na wiarygodności. Jednak po podaniu pierwszej z trzech dawek szczepionki przeciwko W typu B szczepienia zarzucono, by zespól mógł się przenieść do zamożniejszej części miejscowości w bizposrednie sąsiedztwo bin Ladena. Odstępstwo od określonej procedury medycznej dowodzi, że w przypadku tej akcji nie kierowano się dobrem pacjentów, lecz dążono do realizacji tajnych celów sil specjalnych.

Trzeba oddzielić grubą kreską. kampanie organizacji humanitarnych od strategii wojskowychl nawet tych najbardziej niekonwencjonalnych. Nawet gdyby chodziło o likwidację jednego z największych wrogów Ameryki i żadna inna opcja nie wchodziłaby w grę, nie należy uciekać się do takich machinacji. W liście wysłanym do Białego Domu dziekani kilkunastu czołowych wyższych szkół zdrowia publicznego postulują, by prezydent Barack Obama poinstruował amerykańskie służby militarne i wywiadowcze, żeby powstrzymały się przed wykorzystywaniem akcji medycznych czy też humanitarnych jako przykrywki dla własnych celów. Tego typu działania urągają zarówno zasadom etycznym w medycynie, jak i zasadom szpiegostwa.

Źródło: Opinie i analizy redakcji Scientific American