Cyberseks przestał być zjawiskiem niszowym. Szeroki dostęp do nowoczesnych technologii sprawił, że w każdym miejscu możliwe jest oddanie się wirtualnej, seksualnej rozrywce. Czym jednak tak naprawdę jest cyberseks? Czy na naszych oczach dokonuje się kolejna seksualna rewolucja, która wyprze tradycyjne stosunki na rzecz tych wirtualnych, w których każdy może być kim chce i robić na co ma ochotę bez konsekwencji? Jak pokazują badania cyber igraszki mają bardzo wiele realnych skutków, które nie zawsze są pozytywne.

Cyberseks, czy kto z kim, jak i dlaczego?

W najprostszym ujęciu cyberseks to nic innego, jak seks komputerowy czy też wirtualny. Z czysto technicznej definicji wynika, że ten rodzaj stosunku seksualnego ma miejsce za pośrednictwem sieci komputerowej, poprzez którą łączą się dwie lub więcej osób i za pośrednictwem komunikatów o zabarwieniu erotycznym pobudzają się nawzajem oraz opisują własne reakcje. Tym samym, udany cyberseks ma miejsce wtedy, kiedy osoby w nim uczestniczące są w stanie odpowiednio dobrać wysyłane wiadomości, tak by najmocniej pobudzić wyobraźnię pozostałych uczestników.

Trzeba jednak przy tym zauważyć, że tak opisany stosunek wirtualny dotyczy tylko i wyłącznie tych aktów, które mają miejsce w ramach czatów czy innych komunikatorów tekstowych lub SMSów. Obecny stan technologii pozwala jednak na przekroczenia granicy słowa i oprócz przekazywania obrazu oraz głosu umożliwia fizyczne doświadczenie drugiej osoby poprzez odpowiednie urządzenia podłączane do komputera. Specjalne nakładki na penisy czy wibrujące wkładki dopochwowe lub analne sprawiają, że fantazje stają się rzeczywistością. Już dzisiaj, dzięki specjalnym okularom możliwe jest uprawianie cyberseksu z dowolnie wybraną osobą. Tak zwana rzeczywistość rozszerzona staje się elementem uzupełniającym darmowe porno.

Osoby korzystające z możliwości uprawiania seksu przy pomocy komputera nie są ściśle skatalogowane. Nie można powiedzieć, że któraś z grup społecznych jest bardziej zainteresowana tego typu kontaktami niż inna. Faktem jednak pozostaje, że większość uprawiających cyberseks to osoby, które są w stanie sprawnie korzystać z możliwości, jakie dają komputery oraz Internet. Tym samym są to w dużej mierze osoby młode do 45-50 roku życia. Szacuje się, że blisko 90% użytkowników Internetu w Stanach Zjednoczonych uprawiało przynajmniej raz cyberseks w różnych postaciach.

Korzystanie z możliwości uprawiania wirtualnego seksu jest wykorzystywane zarówno przez osoby samotne, jak i będące w stałych związkach, w których jednak nie są w stanie realizować swoich potrzeb.

Cyberseks i jego realne konsekwencje.

Odbywanie stosunków seksualnych poprzez Internet, podobnie jak wszelka inna aktywność na tym polu, może być źródłem zarówno wielu pozytywnych skutków, jak i niebezpiecznych konsekwencji. Jak pokazują badania prowadzone przed wszystkim w Stanach Zjednoczonych wirtualne interakcje seksualne niosą ze sobą bardzo poważne komplikacje natury psychologicznej. Wyidealizowany obraz drugiej osoby oraz samego stosunku może bowiem prowadzić do utraty zainteresowania realnym partnerem, a nawet doprowadzić do pojawienia się absolutnego braku ochoty na seks w świecie rzeczywistym. Co więcej, darmowe porno oraz łatwość znalezienia partnera na cyberseks powoduje, że kolejne sesje mogą prowadzić do uzależnienia od tego typu stosunków. Z szacunków seksuologów wynika, że w Polsce blisko 40 tys. osób ma problem z nałogowym uprawianiem seksu poprzez Internet. W skali globalnej jest to od 5% do 8% osób uprawiających tego rodzaju stosunki.

Szczególnym zagrożeniem, zwłaszcza dla osób będących w parach, jest postrzeganie wirtualnych czynności seksualnych przez partnera za zdradę. Jak bowiem pokazują badania przeprowadzone na parach w USA, niemal 90% ankietowanych stwierdziło, że uprawianie seksu poprzez Internet uznają za taką samą zdradę, jak seks w świecie rzeczywistym. Dodatkowo w przypadku osób uzależnionych może pojawić się problem z właściwym realizowaniem się w ramach rodziny. Dążenie do kolejnej sesji cyber seksu może bowiem stać się tak silne, że zasłoni wszelkie inne rzeczywiste relacje.

Realne zagrożenia wynikające z wirtualnego seksu nie mogą jednak przesłaniać faktu, że dla wielu osób, dla których z uwagi na ograniczenia fizyczne czy mentalne realny stosunek nie jest możliwy, to jedyny dostępny sposób na doznania natury seksualnej. Tym samym, podobnie jak w wielu innych przypadkach, tylko od zdrowego rozsądku osoby korzystającej z takiej rozrywki zależy, czy pozostanie ona niewinnym przekazywaniem komunikatów czy stanie się groźnym uzależnieniem.